116Nd#808 pisze:
Gdyby kontroli biletowych było więcej i więcej ludzi mówiąc wprost by się wkur... to znaczy bardzo mocno zdenerwowało to i skarg byłoby więcej. I może wtedy by się coś ruszyło.
Nic by nie ruszyło. Kontroli jest i tak bardzo dużo. A z resztą i tak znaczna część kontrolerów działa na zasadzie jest bilet, albo nie ma i kompletnie leją na to co jest na bilecie wybite.
Takie kasowniki też biją bzdury i to takie, że aż głowa boli. A zresztą co niby ma 13cyfrowy kod kasowania do walenia bzdur na biletach?
Po raz kolejny udawadniasz to, że nie za bardzo znasz się na temacie. Pomysl jaki jest związek typu kasownika z długością kodu, a także ze stosowanym do tego celu autokomputerem. Potem znajdz sobie w internecie w jaki sposób programuje się kasowniki np. Mikroelektroniki, z jakim sterownikiem jakie są możliwości programowania i wreszcie w jaki sposób jest wybijany kod, a potem pisz. Kiedyś, za czasów jak nie było forów, był usenet, były grupy dyskusyjne, a tam większość MKMów usiłowała się dowiedzieć jak działa tramwaj, jak działa kasownik itp. Także, proponowałbym parafrazując Gowina powrócić do korzeni.;p
116Nd#808 pisze:
Nie. Nigdzie nie ma przepisu, który mówi o tym, że bilet skasowany nieprawidłowo (w sensie bzdetów na nim) jest nieważny. Mowa jest tylko o jego czytelności.
Tak samo nigdzie nie jest napisane, co zrobić jak kasownik ci wybije bzdety.
Co do zasady nigdzie nie jest napisane jak ma ten kod wyglądać, więc jak tam brakuje jakieś cyfry to trudno byłoby stwierdzić, że pasażer powinien o tym wiedzieć.
Mowa jest tylko o tym, co zrobić gdy kodu NIE MA.
Owszem, tylko gdy jest on nieczytelny, a takie rzeczy się zdarzają, (np. KRG-3 potrafi wybic 10 kwadratów jak ma za dużo tuszu), to de facto jest to tożsame z brakiem owego kodu.
Jak jesteś takim mądralą to oświeć mnie i wszystkich innych co mam zrobić jak nawet pójdę do motorowego i ten mi powie żebym się wypchał.
Wtedy sobie zapiszesz jego nr służbowy i napiszesz na niego ładnego paszkwila.
Tak samo co zrobić gdy tram jest zawalony po dach.
To zaczekasz aż będzie mniej nawalony. Z resztą jak będzie tak nawalony to do kasownika się nie dopchasz, a nawaloneog po dach tramwaju, przez który się nie da przejść nikt kontrolował nie będzie.
I weź mi jeszcze wytłumacz z łaski swojej, dlaczego pasażer ma płacić mandat/kupować nowy bilet, tracić czas i nerwy tylko z powodu tego, że w tramwajach są zamontowane stare arenżi.
Zapytaj w TŚ, albo w KZK. Jak pasażer wie gdzie bilet skasował, pamięta chociazby nr taborowy wagonu to opłaty są anulowane.
Jaki to był wagon to ustalisz, ale... jak udowodnisz, że skasowałeś akurat dnia w którym cię spisali, a nie dzień wcześniej? Jak ustalisz z jakimi kodami danego dnia ten wagon jeździł?
O matko, no pomyśl trochę. Jest coś takiego jak karta drogowa, są raporty dzienne, dekadowe wysyłane do PK, monitoring jest. Nie mówiąc już o tym, że da się sprawdzić dzień sprzedaży biletu.
Nikt kogo znam nie widział. W tym osoby, które do pracy/szkoły jeżdżą codziennie i są często kontrolowane. Być może niektórzy kasują próbki, ale jak widać chyba nieliczni. I w razie stwierdzenia że dużo pasażerów ma nieprawidłowe kody to skłania ich ewentualnie do tego by to zrobić. Tylko że wtedy część ludzi jest już spisana. I co wtedy?
Wtedy trzeba dilera zmienić. Wypisujesz kompletne brednie, bo znakomita większość kontrolerów kasuje kontrolki to raz, a dwa jak więcej osób niż jedna ma coś nie tak ze skasowanym biletem, top nim dojdzie do wypisania komukolwiek protokołu wezwania jest larmo na tyle duże, że kontrolujący się zastanowią o co biega.
Rozumiem że data się sama ustawia? Tak. I godzina też? Jakoś nie wierzę. Musi być gdzieś ustawiona.
Nowsze modele autokomputerów, które się komunikują zdalnie z serwerem mają datę i godzinę z serwera. SRG2000 jest programowalny ręcznie za pomocą karty pamięci.
I o ile wiem to należy to do motorowego albo do kogoś z zajezdni.
Motorowy nic nie może zmienić, trzeba mieć inny klucz, tzw. kontrolerski żeby cokolwiek zmienić w dacie albo godzinie.
A co to obchodzi pasażera? Płacę za bilet niemałe pieniądze i kod ma być ustawiony prawidłowo. I wybijać prawidłowo. I koniec.
Owszem, tylko to nic nie zmienia. Nie zauważyłeś, że tu tego typu sprawy mało kogo obchodzą? Tak samo jak to jaki tabor gdzie jeździ itp.
No ja też zawsze kasuję bilety, i jakoś nie zauważyłem tego przez owe 6 lat.
Uwierz, że robię to znacznie częściej. Dziś przynajmniej 20 razy. W zasadzie w co drugim KRG-3 było coś nie tak.
Mi chodzi o to, że nalepka z kodem wozu na kabinie swoje, a nr na bilecie swoje.
Nalepka z kodem w kabinie to tylko w MZKP przecież. I tam jak najbardziej kod się zgadza z tym co jest na nalepce.
I właśnie dlatego wg mnie ŚKUP zniknie, bo ludzie nie będą chcieli z tego korzystać.
To bedą płacić kwity, albo raczej po prostu system zostanie na tyle zmieniony, że nie będzie trzeba rejestrować wyjścia. Nic nie zniknie, co najwyzej może się okazać, że część funkcji nie będzie działać.
Szkoda tylko że KZK nie przejrzał już teraz na oczy.
Teraz? I co by to niby miał zmienić? Oddać dotację, zapłącić odszkodowanie Asseco?
Od razu widać, że jesteś kanarem. Choćby po stylu pisania - "wiem wszystko i zawsze mam rację".
Nie, po prostu mam nieco większe doświadczenie.
Większość kontrolerów jest taka w stosunku do większości pasażerów. Nieważne, czy płacą za bilety, czy nie. I wykorzystujecie niestety takie furtki do tego, żeby spisywać ludzi, którzy nie zrobili nic, co byłoby ich winą.
To zapraszam, pojeździj ze mną parę dni, zobaczymy co powiesz. (0% ludzi, któzy mają coś nie tak z kodem kasowania na bilecie wielodniowym nie potrafi podać ani numeru linii, ani nawet godziny skasowania.
Podchodzicie też do wszystkich tak, jakby robili przekręty.
Owszem, od tego jesteśmy. To samo możesz napisać o Policji i paru innych słuzbach. Tak musi to funkcjonować, bo inaczej dojdziemy do paranoi. Jakbys chociaż trochę posprawdzał biletów i zobaczył jak ludzie kombinują pod górę, to byś pisał zupełnie inaczej. Przypadki błędnych kodów są kompletnie marginalne, chociażby z uwagi na to, że KRG-3 są w zasadzie oprócz trakcji elektrycznej, w zasadzie w małej części pojazdów. Jak ktoś wie gdzie skasował bilet, w jakim pojeździe i o której godzinie to się mu ta datę wpisuje na bilet.
Nie napisałem wcześniej nic takiego, żeby od razu wyjeżdżać na mnie takim tonem.
I
ROTFL
to wszystko, co potrafisz powiedzieć. Nie wolno się nawet pomylić.
Jest to niestety Wasze typowe zachowanie. (kontrolerów)
To trzeba najpierw trochę pomyśleć nad tym co się pisze. Cała reszta nie robi na mnie większego wrażenia, Zapomniałeś tylko napisać, że mam się chycic uczciwej roboty, i że pewnie nawet zawodówki nie ukończyłem.
Po prostu wszyscy się oburzacie, że ktoś skarży właśnie takie furtki, które możecie wykorzystać.
Ja się na nic nie oburzam, żadnych furtek nikt nie wykorzystuje. A na nieczytelne kody, czy niedziałające kasowniki to już nie jeden raport napisałem.