ŹródłoGazeta.pl Katowice pisze:Komunikacja nocna. KZK GOP propozycji nie przyjął
Iwona Sobczyk2010-07-22, ostatnia aktualizacja 2010-07-22 13:09
Grupa społeczników zaproponowała wprowadzenie zmian w rozkładzie nocnych autobusów i tramwajów, ale KZK GOP większości propozycji nie przyjął. Szykuje się tylko drobna korekta.
Koncepcja zintegrowanej sieci nocnej komunikacji to element "Mody na Centrum" Katowic, którą chce rozkręcić stowarzyszenie Moje Miasto. Pomysłodawcy wyszli z założenia, że tłumy pojawią się na imprezach w śródmieściu Katowic dopiero wtedy, kiedy zapewni się im dojazd i możliwość powrotu publicznymi środkami transportu.
- Jeśli chodzi o liczbę kursów, z nocną komunikacją w Katowicach nie jest tak źle. Problemem jest chaos i brak informacji, że taka komunikacja w ogóle istnieje. Niektóre kursy nocne są wpisane w rozkłady linii dziennych. Inne obsługują linie, które jeżdżą tylko nocami. Ludzie się w tym gubią - mówił nam wtedy Jakub Jackiewicz, autor koncepcji i redaktor naczelny Wojewódzkiego Portalu Komunikacyjnego.
Jackiewicz zaproponował sprawdzone już w innych częściach Polski zdecydowane wyodrębnienie nocnej komunikacji od dziennej. Kursujące nocami linie miały zostać oznaczone literą "N" i kolejnym numerem. To by ułatwiło promocję nocnej komunikacji jako spójnego produktu. Wszystkie autobusy miały odjeżdżać z placu Skargi o jednej godzinie i w stałym, łatwym do zapamiętania takcie. Łączyłyby centrum Katowic ze wszystkimi dzielnicami i innymi miastami GOP-u. Nocną komunikację zapewniałyby prócz dziesięciu linii autobusowych także trzy linie tramwajowe. Teraz tych ostatnich jest siedem i niektóre dublują się z autobusami.
Kompletna koncepcja z mapami tras i rozkładami jazdy trafiła na biurko prezydenta. Piotr Uszok obiecał wcielić ją w życie przynajmniej na terenie Katowic. Sprawę w maju przekazał do KZK GOP.
Kilka dni temu związek przedstawił stowarzyszeniu swoją wersję koncepcji. - Niestety, ma to niewiele wspólnego z tym, co zaproponowaliśmy. To już nie jest żaden spójny system, tylko kosmetyczne zmiany - mówi Dominik Tokarski z SMM.
Z dwóch najważniejszych założeń koncepcji - wspólnego przystanku na placu Skargi i stałego taktu odjazdów - ocalało tylko pierwsze. Prawie, bo linie 76 i 77 do Mysłowic pozostawiono na al. Korfantego. Do tej zmiany związek zmusiły okoliczności. Większość autobusów obsługujących nocną komunikację zatrzymuje się na placu Szewczyka, który niebawem ma zostać zamknięty, więc przystanki trzeba było gdzieś przenieść. Wprawdzie w piśmie do stowarzyszenia KZK GOP obiecał uwzględnić także drugi postulat, ale z zastrzeżeniem że "nie będzie to możliwe w każdym wypadku. Nie zawsze takie rozwiązanie będzie również zasadne".
Nocną komunikację nadal ma obsługiwać tych samych trzynaście linii autobusowych, co teraz, które będą jeździć tymi samymi trasami. Bez zmian ma pozostać także numeracja autobusów. - Pomysł tworzenia jakichś odrębnych linii nocnych to niepotrzebne komplikowanie czegoś, co dobrze funkcjonuje. Pasażerowie byliby zdezorientowani. Nie chcemy ich na to narażać - mówi Krzysztof Sobański, zastępca dyrektora biura KZK GOP. Jedyna zmiana to dodanie do numeru autobusu kursującego nocą litery "N".
Sprawy tramwajów KZK GOP w ogóle nie podjął. Podobnie jak pomysłu przedłużenia tras nocnych autobusów do Gliwic i Dąbrowy Górniczej (teraz dojeżdżają tylko do Zabrza i Sosnowca). - To, co przedstawiliśmy stowarzyszeniu, to jest pewna robocza koncepcja, nad którą będziemy jeszcze dyskutować - dodaje Sobański.
Przyznaje, że czasu na dyskusje jest już mało. 15 sierpnia zaczyna funkcjonować nowy system organizacji komunikacji w mieście, związany z przebudową placu Szewczyka. Do tego czasu wszystko musi być już jasne.
- Mamy nadzieję, że uda się wypracować jakiś rozsądny kompromis. Nie podpiszemy się jednak pod czymś, co w najważniejszych założeniach nie przypomina naszej propozycji - dodaje Tokarski.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
Pozostawiam to bez komentarza, ponieważ wychodzi na to, że "fachowcy" z KZK GOP są najmądrzejsi na świecie i nie liczą się z jakimikolwiek pomysłami.