Gazeta.pl Warszawa pisze:Tramwaje się wloką. Na przyspieszenie poczekamy lata
Krzysztof Śmietana 14.10.2011 aktualizacja: 2011-10-13 17:02
Krótsze przejazdy na głównych trasach zapowiadają Tramwaje Warszawskie: z Okęcia do centrum o 7 min, z Jelonek na Wolę o 6 min. Ale czy miejski inżynier ruchu pozwoli wreszcie, by tramwaje nie stały zbyt długo na czerwonym świetle?
O to, by tramwaje przestały się wlec, od dłuższego czasu walczy stowarzyszenie
Siskom. Teraz wolne tempo jazdy odstrasza część podróżnych od tego środka komunikacji miejskiej. To m.in. dość długi czas przejazdu tramwajem z Okęcia do centrum (przynajmniej pół godziny) powoduje, że nowy parking przesiadkowy w al. Krakowskiej nie jest tak popularny, jak chcieliby urzędnicy. Narzekają też mieszkańcy Jelonek. Choć po zamknięciu na czas budowy metra ul. Prostej i Świętokrzyskiej autobusy z zachodniej części miasta muszą jeździć objazdami, to mimo wszystko dla pasażerów są szybsze niż tramwaje.
Siskom próbował przekonać urzędników i miejskich radnych z komisji infrastruktury, że tramwaje muszą wreszcie dostać specjalne przywileje w ruchu. - Należy dla nich wprowadzić priorytety na wszystkich skrzyżowaniach w Warszawie - uważa Jan Jakiel, prezes Siskomu. Według niego poza centrum tramwaje powinny mieć priorytet bezwarunkowy. Oznacza to, że nadjeżdżający skład wymuszałby włączenie się zielonego światła bez potrzeby hamowania. W centrum zaś, gdzie jest ogromny ruch na ulicach poprzecznych do linii tramwajowych, zdaniem Siskomu przydałoby się lepiej skoordynować sygnalizacje świetlne.
Nie, bo korki
Przedstawiciele tej organizacji wyliczyli, że spodziewane zyski ze zmian, które proponują, są znacznie wyższe niż wydatki na wymianę programów sygnalizacji czy na montaż czujników rozpoznających nadjeżdżający tramwaj. Siskom przekonuje, że koszty zaoszczędzonego czasu podróżnych mogą wynieść blisko 500 mln zł rocznie. Na
swojej stronie internetowej pokazuje 40 filmów, na których widać, jak tramwaje niepotrzebnie tracą czas na skrzyżowaniach. - Warszawy nie stać na brak priorytetów tramwajowych - podkreślał Jan Jakiel.
Miejski inżynier ruchu Janusz Galas utrzymywał, że popiera priorytety tramwajowe, ale ich wprowadzenie nie jest takie proste. - Na wielu skrzyżowaniach panuje tak duży ruch poprzeczny, że nie da się uprzywilejować tramwajów. W większych korkach stałyby nie tylko samochody osobowe, ale też autobusy. Tam, gdzie można by wprowadzić priorytet na torach, trzeba modernizować sygnalizacje, a na to Zarząd Dróg Miejskich ma bardzo mało pieniędzy - stwierdził.
Cenne minuty
Więcej konkretów radni usłyszeli z ust przedstawiciela Tramwajów Warszawskich. Grzegorz Madrjas, kierownik działu strategii i rozwoju w tej spółce, zapowiedział, że w ciągu najbliższych dwóch-trzech lat tramwaje powinny przyspieszyć na kilku trasach. Pozwoli na to modernizacja sygnalizacji, jej przeprogramowanie i koordynacja między kolejnymi skrzyżowaniami. Pomoże też przebudowa torów, która polega m.in. na wydzieleniu skrętów.
A oto, gdzie i jak bardzo skróci się jazda tramwajem:
• w 2012 r. - z Jelonek przez Połczyńską do dawnego Pedetu na Woli - o 6 min, w tym samym czasie priorytety mają być też wprowadzone na odcinku z pętli przy Hucie na Bemowo (przez ul. Nocznickiego, Wólczyńską i al. Reymonta) i dalej na szykowanej do budowy linii wzdłuż ul. Powstańców Śląskich,
• w 2012 r. na Targowej i al. Zielenieckiej - krócej o 2 min,
• w 2013 r. z pętli Piaski przez ul. Broniewskiego, al. Jana Pawła II i al. Niepodległości do Rakowieckiej - krócej o 8 min,
• w 2013 r. z Dworca Wileńskiego do Żerania Wschodniego - krócej o 5 min,
• w 2013 r. wzdłuż Marymonckiej - krócej o 2 min,
• w 2014 r. na Obozowej - krócej o 2 min.
W najbliższych latach także na trasie z Okęcia przez Śródmieście na Gocławek. Przejazd z obu tych pętli do centrum miałby się skrócić o 7 min.
Na wprowadzenie zielonej fali na tych trasach Tramwaje Warszawskie mają przeznaczyć blisko 15 mln zł. Przedstawiciele spółki zastrzegają jednak, że szacowane oszczędności czasu są na razie wstępne. Niewykluczone bowiem, że priorytety dla tramwajów będą wymagać przebudowy niektórych skrzyżowań, na co miasto może już nie znaleźć pieniędzy.
Siskom do tych planów podchodzi na razie z rezerwą. - One nie obejmują wielu tras w mieście. Poza tym przed modernizacją torów w Al. Jerozolimskich też obiecywano, że tramwaje pojadą szybciej. Nic jednak z tego nie wyszło - podsumował Robert Chwiałkowski z Siskomu.