Tymczasem miały nadejść wielkie dni uruchomienia ŁTRu, ale coś się nowe PESY nie sprawują za dobrze.Dziś wyjeżdża ŁTR!
Po roku remontów na dziś, na godz. 2.45 w nocy, zaplanowano wyjazd z zajezdni przy ul. Telefonicznej pierwszego Łódzkiego Tramwaju Regionalnego, kursującego z Chocianowic do Helenówka.
Za nim co trzydzieści minut wyruszą następne. Łącznie aż 10 nowych tramwajów PESA i dwa cityrunnery wozić będą pasażerów na linii numer 11. Do ostatniej chwili trwały przygotowania wagonów.
- Tramwaje są myte i odkurzane. Wszystko musi być na błysk, to wielki dzień - zapewniał Marcin Zienkowski, specjalista z zajezdni przy ul. Telefonicznej. - Przed wyjazdem uzupełniamy też tramwajowe piasecznice. To z nich podczas trudnych warunków, podawany jest piasek pod koła napędowe, zapobiegając ich poślizgowi przy hamowaniu.
Gorączkowe przygotowania trwały też przez cały dzień wzdłuż trasy. Ekipy sprzątały i układały kostkę na przystankach, lały asfalt, dokonywały poprawek przy sieci trakcyjnej. Po nowych szynach jeździł tramwaj testowy, zawieszano nowe znaki, a inżynierowie przeprowadzali odbiory techniczne. Wszystko po to, aby dziś pasażerowie mogli przejechać z Chocianowic do Helenówka. Ma to trwać 50 minut.
- Tramwaj przejedzie, ale drobne prace wykończeniowe potrwają jeszcze przez dwa miesiące - informuje Marcin Małek z łódzkiego MPK. - Gdy zakończą się wszystkie remonty w okolicy nowego torowiska (m.in na ul. Zachodniej - pod koniec października), to przejedziemy od krańcówki do krańcówki w 43 minuty. Teraz na niektórych fragmentach trasy musieliśmy ograniczyć prędkość.
Niestety nie udało się zdążyć ze wszystkim na czas. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie dokończyła montażu sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 14 z drogą nr 714 w Ksawerowie i dlatego nie można jeszcze wznowić kursów tramwajów do Pabianic (linia P). Wobec tego nie będzie na razie zawieszona autobusowa linia Z11. Autobusy będą kursować na trasie Pabianice (dw. PKP) - Łaska, Zamkowa, Warszawska, (Ksawerów), Łódzka, (Łódź) Pabianicka - Chocianowice, w drugą stronę Chocianowice - Pabianicka, (Ksawerów) Łódzka, Partyzancka (Pabianice), Sikorskiego, Warszawska, Zamkowa, Łaska - Pabianice (dworzec PKP). (kd)
Źródło: Express Ilustrowany ŁódźŁTR zablokował Piotrkowską
To miał być wielki dzień dla łódzkiej komunikacji miejskiej i MPK. Wczoraj, po miesiącach prac budowlanych ruszył wreszcie Łódzki Tramwaj Regionalny, czyli tak naprawdę nowe wagony na linii 11. I od razu wpadka.
O godz. 2.45 z zajezdni przy ul. Telefonicznej wyjechał pierwszy supernowoczesny tramwaj PESA. Nie zdążył jednak nawet dotrzeć na swoją trasę (Chocianowice-Helenówek), gdy na przystanku przy skrzyżowaniu ulic Pomorskiej i Tamka urwała się boczna osłona tzw. wózka. Zszokowany motorniczy zabrał część do tramwaju i dojechał do pl. Wolności, gdzie poczekał na służby techniczne. Uporały się z usterką w kilka minut.
- Tramwaj nie dojedzie do Chocianowic, tylko do ronda Lotników Lwowskich. W ten sposób nadrobi stracony czas - informuje dyspozytor MPK.
- Nie wiem jak do tego doszło, wszystko było kontrolowane kilkakrotnie - dodaje Marcin Małek z biura prasowego łódzkiego przewoźnika.
To nie koniec pecha. Około godz. 16.45 na przystanku przy skrzyżowaniu ulic Piotrkowskiej i Radwańskiej motorniczemu innej "jedenastki" zdało się, że coś jest nie tak z tylnymi drzwiami. Wysiadł, żeby to sprawdzić. Wszystko było w porządku, ale gdy wrócił, zastał... zatrzaśniętą kabinę. - Na pomoc ruszył mu dyspozytor ruchu, który za pomocą pręta do przestawiania zwrotnic otworzył - przez okno - drzwi od wewnątrz - opowiada Marcin Małek. - Cała akcja spowodowała zatrzymanie ruchu tramwajów na około 10 minut.
Dłużej, bo przez pół godziny, nie jeździł ŁTR na ul. Pabianickiej, gdzie o 17.40 nastąpił (na odcinku od ul. Prądzyńskiego do ul. Dubois) zanik napięcia w sieci trakcyjnej. Tramwaje zawracane były na rondzie Lotników Lwowskich, a MPK uruchomiło zastępczą komunikację autobusową.
Przez cały dzień tramwaje jeździły z kilkuminutowymi poślizgami. Czasem przyjeżdżały na przystanek po cztery na raz. Najszybszym odcinkiem jest ten na ul. Zgierskiej pomiędzy ulicami Kniaziewicza a Liściastą, tam PESA osiąga prędkość około 70 km/h. Najwolniej jedzie przez odcinki, gdzie prowadzone są jeszcze prace budowlane. Opowieści o zielonym świetle dla tramwaju można jak dotychczas włożyć między bajki.
- Na razie puściliśmy tramwaj. Na prawidłowe działanie systemu synchronizującego sygnalizację świetlną wzdłuż trasy trzeba poczekać jeszcze co najmniej dwa miesiące - tłumaczy Krzysztof Jóźwiak, kierownik Wydziału Inżynierii i Sterowania Ruchem.
Nie działały też tablice elektroniczne na przystankach (ponoć dziś ma się to zmienić), a niektóre przystanki w pobliżu placów budowy były potwornie zakurzone. Podczas przejazdu ul. Zachodnią (od ul. Ogrodowej do ul. Lutomierskiej) o spód tramwaju obijają się kamienie.
Mimo wszystkich mankamentów pasażerowie byli raczej zadowoleni.
- Wracam z nocnej zmiany w pubie. W tym tramwaju czuje się prawdziwy komfort. W środku jest bardzo cicho, jakbym jechała pociągiem - mówi Aneta Kozakiewicz, pierwsza pasażerka łódzkiej PESY.
- Fajnie, że ktoś wreszcie pomyślał o takim tramwaju, tym bardziej że będę nim codziennie jeździł do pracy. Szkoda tylko, że wbrew nazwie nie jest regionalny - aby dostać się do Zgierza, muszę na Helenówku przesiadać się w "16" - dodaje Paweł Bolewski, podróżujący "jedenastką".
Pasażerom najbardziej do gustu przypadła klimatyzacja i cisza. Zresztą nie tylko im, ale także motorniczym.
- Prowadzę tramwaje ponad 20 lat i takiego luksusu jeszcze nie pamiętam. Klimatyzacja jest nieoceniona, a kabina - wygodna i cicha - opowiada Jan Kuklewski.
* * * * *
W samo południe na przystanku u zbiegu ulic Piotrkowskiej i Sieradzkiej odbyło się oficjalne otwarcie ŁTR. Był prezydent Łodzi i jego dwaj zastępcy, pani wojewoda, marszałek województwa, rzecz jasna prezes MPK, a nawet goszczący w Łodzi ambasador Belgii w Polsce.
Po krótkich przemówieniach, ponad stu oficjeli wsiadło do specjalnie dla nich podstawionej PESY, którą przejechali przez miasto do zajezdni na ul. Telefonicznej. Tutaj stoły uginały się od wytwornych potraw.
- Przygotowaliśmy m.in. krewetki, rolady z kurczaka, udka faszerowane, polędwiczki drobiowe w sosie prawdziwkowym, jednym słowem same pyszności - informuje szef kuchni. - Do tego wino.
- Ten cały poczęstunek opłaciło osiem firm, które budowały Łódzki Tramwaj Regionalny, to nie są miejskie pieniądze - zapewniają przedstawiciele MPK.
(Konrad Dudek)
Miejmy nadzieję, że to są jedynie "choroby wieku dziecięcego".